sobota, 20 maja 2017

"Nauka"

Do ławki Cię wsadzą,
Długopis wyciągniesz.
Pytania Ci dadzą.
Masz pisać, co wiesz.
A jeśli zapomnisz choć jednego słowa,
Rozkojarzysz się na chwilę
Lub zaboli Cię głowa,
Nazwą Cię debilem.
Tylko dlatego, że nie znasz formuły
Do szkół wyższych drzwi zatrzasną
I postawią mury.
Nie możesz liczyć na inteligencję własną.
Wykształcą Cię do podawania informacji.
Nie nauczą Cię szukać uczuć przyjaznych.
Mogą wbić Ci do głowy rozkład stacji.
Lecz nie nauczą spędzania chwil raźnych.
Szkoła jest ważna w życiu człowieka.
Tego nie kwestionuję wcale, a wcale.
Pozwala skrzyń starożytności podnieść wieka.
Ale czasami giniemy w nauki nawale.
Warto znać to, co jest wykładane.
Warto teorię znać chociaż trochę.
Warto odkrywać to, co już znane.
Bo, jak to mówią, wiedza jest złotem.
Warto do nauki się przyłożyć.
Warto się uczyć całymi latami.
Warto serce swoje całe w to włożyć.
Lecz zasad życia musimy nauczyć się sami.

wtorek, 16 maja 2017

,,Stary i nowy zeszyt"

A więc to już.
Ostatnia kartka została zapisana.
To może koniec, no cóż...
Nie ma szans, aby choć litera została dopisana.
To koniec zeszytu w kratkę.
Miejsca na każdej stronie brak.
Czuję się, jakby zamknięta w pułapkę.
A co, jeśli coś pójdzie nie tak?
Lecz ta historia już jest zakończona.
Nie mogę niczego edytować, dopisać.
Muszę stworzyć nową postać, którą będzie ONA
Za wcześnie jeszcze, by szła wiecznie spać.
A więc otwieram zeszycik nowy.
Chwilę wertuję kartki niezapisane.
Więc to początek nowej przygody.
Powoli sięgam ręką po atrament.

sobota, 6 maja 2017

"Czas"

Czas biegnie tak prędko.
Nie zatrzymasz go liną,
Nie zatrzymasz go wędką.
Możesz tylko patrzeć, jak ucieka doliną.
Nie powstrzymasz zegarka wkazówek ruchu.
Nie zobaczysz nawet, gdy rok upłynie.
Nawet nie zauważysz, jak się zmieniasz w duchu.
Nie będziesz świadom, jak szybko czas ten minie.
Nigdy nie czujemy, jak płyną sekundy,
Które się w minuty zmieniają bezlitośnie.
Nagle zdajemy sobie sprawę, że to koniec rundy.
I jedynie stoimy, dziwiąc się bezgłośnie.
Czasie nieubłagany, spójrz na tych ludzi!
Ciągle Cię tracą,
Co ranek ze snu ich budzi
Myśl, przesiąknięta pracą.
Pozwól im na chwilę życiem się zachwycić.
Zatrzymaj się w miejscu.
Pozwól im ten dobry moment uchwycić.
Pozwól nie myśleć im o kolejnym przejściu.
Stań natychmiast, proszę.
Oddech złapać pozwól w swej łaskawości.
Bo powoli nie znoszę
Szarej codzienności.
Daj mi pozwolenie
Na wczucie się w czas radosny.
Daj z upływu czasu zwolnienie.
Bo na końcu i tak zostaną ze mnie kości.
Chcę żyć teraz i tu.
Nie przejmować się, że mijasz.
Nie chcę biegać wszędzie i pracować, jak wół.
Chcę z radością na twarzy, mieć gdzieś, że przemijasz.