poniedziałek, 18 grudnia 2017

Tolerancja

Witaj, tolerancyjny w tych czasach człowieku.
Miło, że akceptujesz wszystkich wokół siebie.
Gratuluję, że przystosowałeś się do kultury wieku.
Nie odrzucasz przecież nikogo w potrzebie.
Dobrze, że akceptujesz biseksualne osoby.
Przynajmniej te nagłaśniane w mediach społecznych,
Bo ta Baśka spod trójki to robi same szkody,
A ten chłopak nie przeżyje bez problemów wiecznych.
Ale przecież ludzie wokół to wyjątek od reguły.
Więc gdzieś u nas w głowie mogą być winni.
Najlepiej ich gdzieś zamknąć i postawić mury.
To jest logiczne, bo są od nas zupełnie inni.
Ale pamiętaj, że jesteś człowiekiem dobrym.
Przecież myślami nie można zaszkodzić.
Nie zakazujesz przecież nikomu być płodnym,
Mimo, że ta pani powinna już przestać rodzić.
Tolerancja jest u Ciebie ważna, jak nic innego.
Wiesz o niej wiele, praktykujesz ją latami.
Tylko oskarżasz w myślach, nie wskażesz winnego.
No chyba, że w rozmowie, gdzieś za jego plecami.
To się tak jakby nie liczy, czy nie tak uważasz?
Skoro nie słyszą to też nie żałują przykrych słów.
Nigdy się nie dowiedzą, więc ich nie obrażasz.
Nie ma żadnej większej potrzeby, żeby chylić głów.
Osobo zwykła, z dwudziestego pierwszego wieku,
W głośnym nieocenianiu ludzi tak pilna,
Co nie wypowie w twarz niczego złego o człowieku.
Dziękuję Ci za to, że jesteś tolerancyjna.

środa, 6 grudnia 2017

Kochana!

Jesteś silna i jesteś kochana,
Pamiętaj o tym każdego dnia.
Ja wiem, wiem, że to duża rana.
Ale to nie jest ból, co nie ma dna.
To kiedyś przejdzie, uwierz, kochanie.
Znajdziesz lepszego, tego jedynego.
Gorycz zastąpiona szczęściem zostanie.
Ułoży się, jestem pewna tego.
Pamiętaj, że zawsze dla Ciebie tu jestem.
Czekam tylko na jakieś jedno słowo.
Mimo, że jestem w całkiem innym mieście,
To pocieszenie masz u mnie bankowo.
A nawet, gdy nie umiem cię pocieszyć,
Mogę z Tobą po prostu pomilczeć i znieść.
Pewnego dnia będę się twym szczęściem cieszyć.
Ale najpierw, wiesz, że musisz przez to przejść.
Skarbie, ważny dla mnie, jak mało kto,
Pomagałaś mi już setki tysięcy razy.
Likwidujesz z mojego myślenia zło.
I przeżywamy razem wszystko, co się zdarzy.
Więc skoro już tyle byłaś przy mnie,
Zaufałaś mi, jako zwykłej, słabej osobie.
Jeśli nastały dla ciebie czasy trochę ciemne.
To pozwól choć trochę teraz pomóc sobie.

czwartek, 23 listopada 2017

Marzenia

Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią marzyć.
O czymkolwiek, o deszczu, o wietrze, o śniegu,
Czy nawet o tym, żeby się w słońcu smażyć.
O przerywniku, by nie żyć w ciągłym biegu.
Są ludzie, którzy marzą o gronie znajomych.
O czasie spędzonym na rozgrzanym piasku.
Człowiek tak często jest doznań spragniony.
Nie poczuje dreszczy, póki nie usłyszy wrzasku.
I ludzie tak marzą, a ja tak zazdroszczę.
Bo mają w głowie plany, poplątane śmiechem.
W tych planach wszystko jest piękne, prostsze.
A ja nie potrafię być tego typu człowiekiem.
Bo ja nie umiem wyobrazić sobie siebie
Z grupką znajomych, śmiejących się wspólnie
Podczas leżenia pod pięknym, nocnym niebem.
Nie umiem o tym myśleć, nawet tak ogólnie.
To nie moje marzenia, ja takich nie snuję.
Moje są całkiem inne, niepodobne do pozostałych.
Dlaczego? Nie wiem, sama tego nie pojmuję.
Nie widzę w zachowaniu żadnych punktów stałych.
Podczas gdy inni w marzeniach śmieją się codziennie.
Oglądają zachody słońca czy pielą swe ogródki.
Ja w marzeniach po prostu, tak jak kwiat nie więdnę.
Bo w moich marzeniach nie czuję takiej pustki.

poniedziałek, 6 listopada 2017

Pogrzeb

I w pewnym momencie nastąpił ten dzień.
Nie odwlekał się w nieskończoność, jak chciałam.
Całą moją ziemię spowił straszny cień.
Nic nie mogłam zrobić, a więc tylko łkałam.
Ze współczuciem w oczach patrzyli na mnie ludzie.
A ja stałam w jednym miejscu, stałam tam i tyle.
Marzyłam, że zaraz wstanę, ze snu się obudzę.
Lecz tak się nie stało. Wiedziałam, że nie żyje.
Wiedziałam, że już odszedł, nic go nie przywróci.
Wiedziałam, że się zabił, bo chorował od lat.
Ja, naiwna. Ja czekałam aż wróci.
Tego dnia wywrócił się mój świat.
I wiem, że pewnego dnia znów się spotkamy.
Wiem, że powiedziałby mi, że mam o nim nie myśleć.
Teraz jest mu pewnie dobrze, jak kiedyś u mamy.
Potrzebowałam dużo czasu, żeby to sama przemyśleć.
Kiedyś, gdzieś u Boga, wrócimy do siebie.
Ale nie wiem, co na pogrzebie głośniejszy dźwięk wydało.
Czy to była trumna, która uderzyła w ziemię?
Czy moje serce, które się przy tym roztrzaskało?

piątek, 20 października 2017

Zazdroszczę

Jeśli zasypiasz codziennie nie martwiąc się o nic,
Jeśli nie budzisz się ze zwykłą niechęcią do wstania,
Jeśli nie czujesz, jak czas do śmierci goni,
Jeśli nigdy nie boisz się zasypiania,
Jeśli twe oczy nie są mokre wieczorami,
Jeśli nie szepczesz, kiedy chcesz krzyczeć,
Jeśli nie chcesz nic nigdy zrobić z rękami,
Jeśli nie boisz się przy ludziach ryczeć,
Jeśli leżych i wiesz, że ktoś o tobie myśli,
Jeśli zawsze się czujesz dobrze ze sobą,
Jeśli zawsze kontrolujesz swoje myśli,
Jeśli jesteś zawsze tą samą osobą,
Jeśli umiesz komuś powiedzieć,
Gdy twoje serce się otwiera,
To powinieneś teraz wiedzieć,
Że zazdroszczę Ci, jak cholera.

piątek, 22 września 2017

"Wierzę Ci"

Chyba się trochę boję.
Zależy mi na Tobie, nie ukrywam.
Ale to przez wnętrze moje.
Nie kontroluję nic, kiedy przegrywam.
Chociaż właściwie w tym przegrać się nie da.
Zaszliśmy zbyt daleko, by uznać porażkę.
Wiesz, uchyliłeś mi kiedyś nieba.
Pokolorowałeś w moim życiu nawet zwykłą ważkę.
Po prostu się boję, bo to coś nowego.
Nie myślałam, że mogę się komukolwiek spodobać.
Wszyscy wokół byli koleżanką, kolegą…
Po prostu nie umiem się zdecydować.
Bo dla mnie decyzja jest zbyt trudna.
Zdecyduje umysł lub zdecyduje serce.
Serce wysyła nadzieję. Nadzieja jest złudna.
Mózg wysyła fakty. Chyba istotne wielce.
Jedno z nich krzyczy „TAK!”
Drugie krzyczy w codzienności
„Drogie dziecko, niech Cię szlag!
Znów zostaniesz sama w ciemności!”
Nie chcę go słuchać, chcę Ci uwierzyć!
Proszę Cię, wybacz, nie kontroluję tego.
Chcę swoje uczucie szerzyć i szerzyć!
Ale ktoś mówi, że stanie się coś złego.
Nie chcę go słuchać, nie chcę i tyle.
Przeczucie mówi „będzie dobrze”, jakby takie powiedzonko.
Czuję, że jeszcze krew płynie w mojej żyle.
A więc wierzę Ci. Wierzę Ci, słonko.

sobota, 2 września 2017

Złodziej

Pewnej ciemnej nocy, gdy byliśmy blisko,
Jakiś podły złodziej przybył nad ognisko.
I gdy my spaliśmy, nieświadomi niczego,
On dopuścił się czynu wielce nikczemnego.
Z relacją piękną naszą ukradł worek.
Ukradł wszelkie wesołe docinki i krzyki "ciołek!"
Ukradł nam wszystko, co czuliśmy do siebie.
Czy teraz on chce poczuć, jak to jest być w niebie?
Przy porannej pobudce można wyczuć było
Swąd ogniska, rosę i marzenie, które się nie spełniło.
Bo gdy przyjrzałam się twym oczom, tak zielonym,
Zrozumiałam, że znów jesteś tylko moim znajomym.
Jakiś żal się zebrał w moim serduchu.
Trochę mnie wzdrygnęło, zabolało w duchu.
Bo czegoś mi brakowało, tylko czego nie wiedziałam.
Domyślić się nie mogłam, a więc zapytałam.
Wzruszyłeś ramionami, nie wiedząc, co robić.
Naszej relacji i tak już nic nie mogło zaszkodzić.
Nie było już niczego, co można było wziąć w obronę.
I rozeszliśmy się. Każdy w swoją stronę.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Internetowa przyjaźń

 Poniższy wiersz dedykuję mojej internetowej przyjaciółce, z którą miałam przyjemność spotkać się pod koniec lipca tego roku. Zawsze mnie wspiera i wiem, że w każdej sytuacji mogę na nią liczyć. Gdyby nie ona, nie wiem, czy ten blog by przetrwał. Dziękuję Ci za to, że jesteś.




W roku 2001 rodzi się dziewczyna.
Malutka, zwyczajna, wesoła jej mina.
Rodzi się w miasteczku małym.
Jest zachwycona światem całym.
W roku 2002 rodzi się ktoś jeszcze.
Dziewczyna, co głosem będzie wywoływać dreszcze.
Setki kilometrów od siebie mieszkają,
Więc jakie są szanse, że się kiedyś poznają?
Dziewczyny dorastają w różnych Polski częściach.
Nie znają się wcale, żyją we własnych szczęściach.
I w pewnym momencie obie poznają
Studio Accantus, w którym muzykę grają.
I tam się zaczyna ich historia wspólna,
Bo powstała grupka fanów tego Studia.
To tam się poznały, przez poznane utwory.
Z piosenek rozmowy zeszły na inne tory.
By nie zaśmiecać Facebooka, powstał chat grupowy.
Tam się przez długi czas toczyły rozmowy.
I pomimo tego, że wiele osób tam było
Coś właśnie te dwie dziewczyny zbliżyło.
Poznawały się przez trzy, nie zawsze piękne, lata.
I w końcu jedna postanowiła przemierzyć pół świata,
(No dobra, jedna trzecią Polski, ale to prawie to samo)
Żeby spotkać się z tą, poznaną przez internet, damą.
I po tych trzech latach znajomości
Można się było pozbyć niepewności.
Bo widząc przed sobą drugą osobę,
Przepraszam, ja dalej uwierzyć nie mogę,
Upewniły się, że za tym wszystkim, za ekranem
Jest ta osoba, do której mogą mieć zaufanie.
I choć spotkały się tylko raz,
Mają nadzieję, że na powtórkę przyjdzie czas.

środa, 21 czerwca 2017

"(Złudna) nadzieja"

Rozmawiam z Tobą często,
Choć coraz częściej brakuje nam czasu.
Rozmawiamy tylko ze sobą, gdy ludzi gęsto.
Chociaż czasami nie widzę już w twoich oczach blasku.
A jednak próbuję wierzyć, że nic się nie zmieniło.
Wciąż ufam intuicji, że wciąż mamy szansę.
Chcę wierzyć w to, że twoje serce się za mną stęskniło.
Nie chcąc nic zepsuć, uczucia swe tłamszę.
Nie wiem, co się dzieje,
Nigdy tak nie było.
Wciąż utrzymuję nadzieję.
Jest szansa, by to się nie skończyło.
Mimo kilku chwil trudnych.
Mimo swego złego stanu.
Chcę słuchać się uczuć, nawet tych złudnych.
Żeby kiedyś, przechodząc ulicą nie mówić "Dzień dobry panu".
Nie chcę wpadać w zadumanie,
Myśląc, czy moje zdjęcie u Ciebie zbiera kurz.
Czy to uczucie to zaufanie?
Czy może naiwność już?

sobota, 17 czerwca 2017

"Człowieku, uśmiechnij się!" :)

Hej, spójrz mi, proszę w oczy.
I uśmiechnij się choć trochę.
Bo za chwilę znów przeoczysz,
Że nie jesteś zwykłym prochem.
Zrozum w końcu, że jesteś kimś wspaniałym.
Że masz zalet, co nie miara.
Jesteś piękny, nawet niewyspany.
Człowieku, gdzie się podziała w siebie wiara?
Jesteś wyjątkowy, bo jesteś sobą.
Jesteś niepowtarzalny, nie ulega wątpliwości.
Jesteś naprawdę wartościową osobą.
Daj się na chwilę ponieść radości.
Zasługujesz na miłość do samego siebie.
Zasługujesz na uśmiech i samoakceptaję.
Zasługujesz, by inni uśmiechali się do Ciebie.
I uśmiechnij się teraz, bo wiesz, że mam rację.

sobota, 20 maja 2017

"Nauka"

Do ławki Cię wsadzą,
Długopis wyciągniesz.
Pytania Ci dadzą.
Masz pisać, co wiesz.
A jeśli zapomnisz choć jednego słowa,
Rozkojarzysz się na chwilę
Lub zaboli Cię głowa,
Nazwą Cię debilem.
Tylko dlatego, że nie znasz formuły
Do szkół wyższych drzwi zatrzasną
I postawią mury.
Nie możesz liczyć na inteligencję własną.
Wykształcą Cię do podawania informacji.
Nie nauczą Cię szukać uczuć przyjaznych.
Mogą wbić Ci do głowy rozkład stacji.
Lecz nie nauczą spędzania chwil raźnych.
Szkoła jest ważna w życiu człowieka.
Tego nie kwestionuję wcale, a wcale.
Pozwala skrzyń starożytności podnieść wieka.
Ale czasami giniemy w nauki nawale.
Warto znać to, co jest wykładane.
Warto teorię znać chociaż trochę.
Warto odkrywać to, co już znane.
Bo, jak to mówią, wiedza jest złotem.
Warto do nauki się przyłożyć.
Warto się uczyć całymi latami.
Warto serce swoje całe w to włożyć.
Lecz zasad życia musimy nauczyć się sami.

wtorek, 16 maja 2017

,,Stary i nowy zeszyt"

A więc to już.
Ostatnia kartka została zapisana.
To może koniec, no cóż...
Nie ma szans, aby choć litera została dopisana.
To koniec zeszytu w kratkę.
Miejsca na każdej stronie brak.
Czuję się, jakby zamknięta w pułapkę.
A co, jeśli coś pójdzie nie tak?
Lecz ta historia już jest zakończona.
Nie mogę niczego edytować, dopisać.
Muszę stworzyć nową postać, którą będzie ONA
Za wcześnie jeszcze, by szła wiecznie spać.
A więc otwieram zeszycik nowy.
Chwilę wertuję kartki niezapisane.
Więc to początek nowej przygody.
Powoli sięgam ręką po atrament.

sobota, 6 maja 2017

"Czas"

Czas biegnie tak prędko.
Nie zatrzymasz go liną,
Nie zatrzymasz go wędką.
Możesz tylko patrzeć, jak ucieka doliną.
Nie powstrzymasz zegarka wkazówek ruchu.
Nie zobaczysz nawet, gdy rok upłynie.
Nawet nie zauważysz, jak się zmieniasz w duchu.
Nie będziesz świadom, jak szybko czas ten minie.
Nigdy nie czujemy, jak płyną sekundy,
Które się w minuty zmieniają bezlitośnie.
Nagle zdajemy sobie sprawę, że to koniec rundy.
I jedynie stoimy, dziwiąc się bezgłośnie.
Czasie nieubłagany, spójrz na tych ludzi!
Ciągle Cię tracą,
Co ranek ze snu ich budzi
Myśl, przesiąknięta pracą.
Pozwól im na chwilę życiem się zachwycić.
Zatrzymaj się w miejscu.
Pozwól im ten dobry moment uchwycić.
Pozwól nie myśleć im o kolejnym przejściu.
Stań natychmiast, proszę.
Oddech złapać pozwól w swej łaskawości.
Bo powoli nie znoszę
Szarej codzienności.
Daj mi pozwolenie
Na wczucie się w czas radosny.
Daj z upływu czasu zwolnienie.
Bo na końcu i tak zostaną ze mnie kości.
Chcę żyć teraz i tu.
Nie przejmować się, że mijasz.
Nie chcę biegać wszędzie i pracować, jak wół.
Chcę z radością na twarzy, mieć gdzieś, że przemijasz.

czwartek, 27 kwietnia 2017

"Płacz dorosłego"

Nie rozumiem tego wcale
Jak się świat umówił zgodnie.
Płakać mogą dzieci małe
A dorośli? To niezgodne
Niezgodne z ogólnie przyjętą regułą,
Że płacz to oznaka słabości
I tylko dzieci ze smutku się tulą.
Dorośli nie mogą, nie tracąc godności.
Bo przecież dziecko jest małe, bezbronne.
Człowiek dorosły natomiast silny.
Dorosły musi podejmować decyzje rozsądne
A dziecku może pójść coś nie po myśli.
Dorosły płakać nie powinien wcale.
Choćby uciekły marzenia mu wszelkie.
Nawet, jak zginie w pracy nawale.
Nawet, gdy szansę uciekną mu wielkie.
Dorosły po prostu płakać nie może,
Bo to hańba, bo wstyd.
A kto dorosłemu takiemu pomoże?
Musi sam radzić sobie z tym.
Wszyscy mówią, że to dziwne,
Przyglądając się płaczącemu.
"Jego zachowanie powinno być inne."
A ja tylko pytam: czemu?

wtorek, 25 kwietnia 2017

,,Sztuka pisania"

Pisanie jest sztuką, a sztuka to zabawa.
Z każdym nowym słowem zwiększa się nasza wprawa.
Dzięki słowom można pokazać świata ogromy
I doliny, i góry, i w burzę z chmur gromy.
Można opisać zwierzęta i ludzi.
Można opisać dziecko, które wszystko nudzi.
Można stworzyć historię albo ją opisać.
Może być w niej hałas i może być cisza.
To tworzenie świata, zgoła odmiennego.
To uciekania do lata, gdy męczymy się jesienią.
To wyrażanie uczuć i emocji mocy.
To świadomość, że może nasza historia zaskoczy.
Pisanie to radość, chwytanie tej chwili.
Drobne zajęcie, co życie umili.
Pisanie to rzadko doceniany skarb.
Szkoda, że ludzie nie wiedzą, ile on jest wart.

czwartek, 13 kwietnia 2017

"Scenariusze"

Czasem tak się zastanawiam
Jak potoczyć mogło się życie.
I pytania sobie stawiam.
Ale nigdy na głos, zawsze skrycie.
Czy gdybym wzięła scenariusz cudzy,
Była księżniczką, kobietą wspaniałą.
Wokół tańczyliby dla mnie słudzy,
Wszyscy kochaliby mnie i dużą, i małą.
A gdybym wzięła scenariusz inny.
Takiego więźnia, co patrzy przez kraty.
W oczach wszystich zawsze jest winny.
Nie dostaje nigdy zapłaty.
Inny scenariusz jeszcze bym wziąć mogła.
Mogłabym być zwyczajną dziewczyną,
Która nie jest ani szlachetna, ani podła,
Która po prostu żyje chwilą.
Mogłabym wziąć scenariuszy mnóstwo.
Być jakąkolwiek na świecie osobą.
Mogłabym zmienić siebie na bóstwo.
Ale wtedy nie byłabym sobą.

piątek, 31 marca 2017

"Wróćmy"

Słyszałam obietnic nieskończoność,
Że nie pozwolisz mi utonąć.
A jednak teraz ciągle płaczę.
W morzu łez swój oddech tracę.

Chciałabym wrócić do starych relacji.
W podróży rozmawiać od stacji do stacji.
Chciałabym być znowu blisko Ciebie.
Chciałabym znów uwierzyć, że może być, jak w niebie.

Chcę tylko ufać, że mnie nie opuścisz.
Chcę znów usłyszeć, że do mych łez nie dopuścisz.
Chcę poczuć na sobie twoją miłość całą.
Nie chcę znów czuć, że mnie zostawiono samą.

Znasz mnie już tak wiele lat.
A jednak nie znasz wcale.
Niby wiesz, jak wygląda mój świat,
Ale nie znalazłabyś się w moich myśli nawale.

Jedyne, co chcę
To wyjść z tego cało.
Zakończmy tę kłótnię.
Proszę Cię, mamo.

poniedziałek, 20 marca 2017

"Wyrzuty"

Dlaczego mózg znów w to wchodzi?
Czemu daje komuś klucz do serca?
Czy jego to w ogóle nie obchodzi,
Że może wejść i bohater, i morderca?
Ból może stwarzać pozór radości.
A pozory często mylą.
Jeśli poddasz się słabości.
Radość będzie tylko chwilą.

Miałaś mieć zamknięte serce.
Miałaś trzymać wieczny uśmiech.
Miałaś być szczęśliwa wielce.
Wszyscy mieli słyszeć twój śmiech.
Kiedy stwierdziłaś, że chcesz żyć naprawdę?
Kiedy zechciałaś znać wszystkie uczucia?
Łatwiej było zostawić reguły twarde.
Nie czułabyś wtedy żadnego kłócia.

Kiedy nie znasz smutku,
Nie znasz też szczęścia.
I to nie ma żadnych skutków.
Nie czujesz przyjścia, nie czujesz odejścia.
Jesteś tylko pusta,
Ale tego nie wiesz.
Masz gdzieś, że jesteś tłusta,
Masz gdzieś, że mogłabyś chcieć.

sobota, 4 marca 2017

"Dźwięki serca"

Pik pik
Słyszysz ten cichutki dźwięk?
Pik pik
Troszkę brzmi, jak kluczy pęk.
Pik pik
Trochę tak, jak dzwon nadziei.
Pik pik
Trochę tak, jak coś, co życie zmieni.
Pik pik
Brzmi, jak tęsknota, może jak strach?
Pik pik
Brzmi jak przed ołtarzem "tak".
Pik pik
Brzmi, jak dobre plany same.
Pik pik
Brzmi, jak ludzkie ciepło dostarczane.
Pik pik
Czy słyszysz to już teraz?
Pik pik
To jest wiadomość, że nie chcę umierać.
Pik pik
Czy wiesz już, co ten dźwięk wydaje?
Pik pik
Nie mylisz się. To serce zakochane.

piątek, 24 lutego 2017

"Przepraszam"

Przepraszam, że nie jestem doskonała.
Przepraszam, że mam charakter, jak burza.
Przepraszam, że dla niektórych jestem za mała,
Podczas gdy dla innych jestem za duża.
Przepraszam, że nie przynoszę wam dumy.
Przepraszam, że nie umiem teorii z całego świata.
Przepraszam, że czasem was wyrwę z zadumy,
Tylko dlatego, że ból mnie przygniata.
Przepraszam, że jestem niedojrzała,
Gdy trzeba dorosnąć,
A nie śmieję się, choćbym chciała,
Podczas zabaw z maskotką.
Przepraszam, że przynoszę
Sam wstyd i udrękę.
Przepraszam, że wynoszę
Z wszelkich uwag mniej, niż więcej.
Przepraszam, że nie jestem czystym złotem
Lub wartościową osobą.
Przepraszam, że nie jestem robotem.
Przepraszam, że jestem tylko sobą.

wtorek, 31 stycznia 2017

"Pochwała"

Ciągle się starałam,
Wam zaimponować.
Jednak w miejscu stałam,
Nie przestawałam się stresować.
Płakałam nocami,
Nie wiedząc, jak cud sprawić.
A co będzie z nami?
Jak relacje poprawić?
Chciałam uznania,
Choć słowa pochwały.
Nie chciałam ubrania,
Ni kasy, ni sławy.
Płakałam długo,
Nic nie pomagało.
Próbowałam być papugą,
Ludzi, których chwaliliście niemało.
W końcu się poddałam.
Nic nie obiecałam.
Do niczego się nie zmuszałam.
I otrzymałam to, co chciałam.
Pewnego wieczoru przyszliście do mnie.
Usiedliście obok, spojrzeliście w oczy.
Zobaczyliście wszystkie problemy i to, jak bałam się.
I powiedzieliście coś, co wciąż twarz moczy.
"Jesteśmy z Ciebie dumni, zawsze byliśmy.
Wciąż żałujemy, że Ci tego wcześniej nie powiedzieliśmy."
Kolejną noc płakałam,
Łzy zlewały się razem.
Lecz pierwszy raz od dawna
Były szczęścia obrazem .
I znowu noc zarwana.
I znowu dzień nadchodzi.
I znów doczekam rana,
Ale wiem już, o co w życiu chodzi.